Wiersze wybrane
"Niemiłość"
Panuje, zdradza i się odradza
niemiłość i niekochanie
Nikt nikogo nie szanuje
nie teskni, nie potrzebuje
nieczym starych ubrań
których juz się nie nosi
tęksnimy jednak, szukamy
czegoś, po coś pragniemy
Nie mamy tylko siebie
i tego czego potrzebujemy
posiadamy, rzezcy zbędne
ludzi, niechcianych, smutnych
odrzucanych, niczych odpady
tyle w nas pogardy i złości
Coś nas stale złości i gości
bo nie mamy dla siebie miłości
'Tesknota za ludzmi"
Za wami, którzy serca nie macie
za tymi którzy dawali nadzieję,
tęsknota dobywa się z duszy
pragnie, aby została na dłużej
Nie ma tych co rozpalali iskrę
tych co patrzyli z otuchą w dal
tych co mienili aure w złote łany
dobywali czułość, gdy smutek łkał
znosili zło ludzi z godnoscią w ciszy
przebaczali bez skargi i skrycie
jakby słowik pofrunał ku niebu
z listem wdzięcznosci za życie
'Bez Ciebie'
Bez ciebie, czas się nagle zatrzymał,
dni i noce sklapiają sie w rozpacz.
Każda myśl wymyka sie ku Tobie,
bo tylko Ty, pozbawiłeś mnie siebie
Moglibysmy tańczyć w deszczu,
po cichu, namiętnie sen całować,
w chmurach widzieć blask oczu,
w słońcu składać serca najczulej,
Co noc tęczę ustami malować.
Przychodziłeś srebrną zimą,
by ozłocić szare obłoki wokół,
by czerwienić czystą biel lica,
grzeszną obietnicą mnie mamić.
Rozpaliłeś wyschłą tęsknotę duszę,
roznieciłeś iskrę, zadając katuszy,
Porzuciłeś, zadałeś i zapomniałeś,
a ja umarłam dla ciebie na amen.
"Wujciu Stasiu""
Żyjesz teraz bardziej i więcej
Nie potrzebne Ci nasze wieńce
Zaznajesz uczty wysłowionej
Schorowanym sercem okupionej
Badź pozdrowiony wujciu Stasiu!
Nie jestes sam, sa z Toba Nasi
Radują się Ci, co na Ciebie czekali
Bedniejsi, Ci co bez Ciebie zostali
Z kim Ty tańczysz poranną zorzą?
Czy blaskiem tęcz mozaiki tworzysz?
Z kim wyspiewujesz hymny pochwalne?
Dla kogo zrywasz pozłacane tulipany?
Badź pozdrowiony wujciu Stasiu!
Nie jestes sam, sa z Toba Nasi
Radują się Ci, co na Ciebie czekali
Ubodzy, Ci co z Tobą nie pozostali
O czym cykają wieczorem swierszcze?
Poczytujecie sobie ziemskie wiersze?
Czym Obsadzacie Niebiańskie ogrody?
Czy na wieki zaznajacie błogiej pogody?
Badź pozdrowiony wujciu Stasiu!
Nie jestes sam, sa z Toba Nasi
Radują się Ci, co na Ciebie czekali
Bedniejsi, Ci co z Tobą nie zostali
My tęsknimy, czekamy i nic nie mamy
Pocieszaj nas i wspomnaj nas czasami
W sercach naszych Wujciu pozostaniesz
Chwilę trwa rozstanie i znów się spotkamy
" Ku Tobie"
Bez ciebie dusza ma zamiera.
Jak potok wyschły szlocham,
jak szlak niezdobyty czekam,
jak z oczu łza upadam najniżej.
Nie ma cię dla mnie już wcale,
zabrałeś oschłe wspomnienia.
Marną litość, którą mi oddałeś,
milczenie ciemnej nocy ranem.
Gdybyś przystanął, spojrzał,
zamilczał, zapewnił o miłości.
Ciepłe strumienie łez okazał,
zatrzymał naszą iskrę światła.
Raj wielki byś odwzorował.
Szczęściem ozłocił żałobę.
Wskrzesił zmarłych do życia,
zrodził mój świat od nowa.
'Zapomniałeś"
Odszedłes po cichu, bez pożegnania
jakby gonily cię złe duchy i czary
jakbyś nienawidził mnie nadal
a ja ci swe serce oferowałam
Śniłam o tobie abyś pozostał
zaklinałam los abyś przybywał
Ponosiłam ofiary byś pamiętał
czekałam na twój pocałunek
Ty mi ciernie i żal podarowałeś
Ty mnie na samotnośc skazałeś
Jeśli nie możesż mi serca darować
Badz wart zapomnienia i skruchy
"Nieodwzajemniona"
Dlaczego miłość nie zna odpowiedzi?
Dlaczego ciężarem w sercu siedzi?
Największa, gdy nieodwzajemniona
Najboleśniejsza gdy odtrącona.
Płacze serce bo ściska bolesnie
nie twoje ramię a somotność
Szlocha gdy pragnie i czeka
Dostaje wzgardę człowieka
Powiedz miłosci by sobie odeszła
by nie znaczyła się przegraną
By była czasem odwzajemniona
jak dzien po nocy przyśniona
Jak tęcza po ulewnym deszczu
jak błogie cykanie świerszczy
Jak wschód słońca przy Tobie
jak upragnione, dobre zdrowie
'Niespełniona"
Przypadła, zasiadła, nieproszona,
bezkresna namietność nieugaszona.
Porywa, wlecze, zabija i powstaje.
kochając dotkliwy cios zadaje.
Dotyka, dobywa, cierniem rozrywa,
niczym piorun co strach zsyła,
co nie odwzajemnia wyznań,
uderza, odrzuca i znów zostaje.
Niechciana, wzgardzona, trwa,
pali pragnieniem nieugaszona,
trawi, zapada i znów się odradza.
miłość, która wiernocią się zdradza.
Jej uschłe korony słońca wypatrują,
lgną do ciepła, światła oczekują,
są jak usta spragnione pocalunku,
i dusze uwięzione na poterunku.
'Milczysz"
w skrytosci ducha milość płonie
niewyznana i w cieniu ciernia
ku tobie splatana i pochylona
ty mi nie okazujesz uczuć
wiem jak oczy twe płoną dziko
jak usta do pocałunku brną
ty bledniesz, zawstydzony
stajesz się zachodem dnia
cała staję się tęsknotą
za twym czułym spojrzeniem
za niewyznanym sekretem
bys ty byl moim sensem
'Razem"
Nie ma dnia bez myśli o tobie
brak chwil, byś je nie wypełniał
byś nie rwał mego serca na pól
bys nie byl darem dla ducha
Przybywaj, gdy brak mi tchu
gdy placz zanosi się szlochem
gdy ciemność znaczy dzień
gdy po nocy nie wstaje zorza
przybywaj czystym świtem
rozniecaj nadzieję jutra
prowadź mnie pod rękę
do portu błogiego spełnienia
"Zmysły'
Do utraty tchu, z Tobą i dla Ciebie,
moje serce igra melodią tęskonoty,
wyczekuje chwili gdy nadejdziesz,
liczy na ukłon srebnego ksieżyca.
Twój okruch duszy różami ożywia,
kwiatem czułosci mnie otula,
gdybyś został w sercu na dłużej,
poruszyłbyś w mroku gwiazdy.
Badź na zawsze i nie odchodź
Niechaj mrok nie skrywa dnia,
niech me serce rozkosze czuje,
i dusze nasze scala namiętność.
"Uwikłani'
W pląsach uczuć, w śpiewie ciszy,
w twych ramionach mi odległych,
w pocałunkach niezłożonych,
w myślach tobą przesyconych.
Zbudź sie świtem po bezsennej nocy.
otul błaskiem oczu rzewnych wyznań.
tchnij jak oddech twym zapałem.
miłości nieczystej i niewyznanej.
Przybadź z Etiudą Szopena,
wraz z jutrzenką co rozpościera,
tęczę w barwach twego oblicza,
i twego niezdobytego serca.
"Chory z milosci'
Choruje bo kocha za bardzo
tak,iż serca odmawia posłuszenstwa
Chory z braku miłosci
bo jego serca nie znalazło utulenia
Czym jest miłosc miedzy ludzmi?
Sztormem gdy spokój zasypia
źle dobraną używką i truzcizną
cierniem na drzewie życia
A może miłosc umarła na zawsze
pozostały piekielne popioły
które spalają niczym w ogniu
ofiarę na ołtarzu miłosci
Dodaj komentarz