bajka terapeutycznaa
Bajka o samotnym Łosiu.
Nie tak, dawno i nie tak wcale daleko
Łoś Tom miał dom z kartonu po mleku.
Nie znosił ludzi, nikogo nie zapraszał.
Często sam do krewnych się wpraszał.
Chwalił się jaki on miły i jaki pracowity
Dziwił sie czemu nikt się z nim nie wita
Łos Tom się nie usmiechał, nie był ładny
Zbyt garbaty, zbyt wąsaty i niezgrabny.
Jego bliskich dało się policzyć na palcach
Okazywało się, że zliczono ich na zapas
Nie miał przyjaciół, innych ludzi unikał.
Miał jeno kolegę, niedźwiedzia Dominika.
U niego łoś zaciągał coraz wieksze długi
Niedżiwedziowi robił niedżwidzie przysługi
Szydził niekiedy z kulawego pieska Milana
który szczekał.że nie chce takiego pana.
Znał jeszcze, łobuza szczurka Brajana
z którym sie wykłócał od samego rana
Miał jeszcze pewnego, osobnika leniwego
tchórzliwego, żarłoka, kocura Antoniego
Znał także Ewę-tęgą staruszkę biedronkę
której wyjadał mielone i wykradał mąkę
Czasem zaczepiał inne, znudzone stwory
A wtedy one urażone gnały do swej nory
Nie lubił łoś gdy ktoś go o coś poprosił
Wpadał wtedy w gniew i się długo złościł.
Kochał tylko sam siebie, innych obmawiał
Dziwił się czemu nikt z niim nie rozmawia
Usłyszała raz sowa, łosiowe skargi i żale
"Wiesz czemu inni, nie lubią cię wcale?.
Łos Tom chciał wiedzieć czemu jest sam
Wreszcie usłyszał,że serce z kamienia ma
Dodaj komentarz